Mózg. Czyli ostateczna rzecz która sprawia, że nasz hardware jest wyjątkowy.
O mózgu i wewnętrznym oprogramowaniu. Język
Setki milionów lat ewolucji wyposażyło nas w 85 miliardów neuronów. I nagle powstaje ostateczny hardware. Kawał sprzętu na którym można uruchomić naprawdę skomplikowane programy. Mózg który ma odpowiednią moc żeby zbierać i opracowywać w czasie rzeczywistym dane z naszych zmysłów i rozsyłać je do układu nerwowego. I w drugą stronę. Z ciała i potrzeb do zmysłów. Np. nasz wzrok działa tak, że widzimy zadaniowo. Oznacza to, że gdy czujemy głód, to zauważamy na ulicy piekarnie i restauracje. A kiedy potrzebujemy toalety, to zauważamy znak WC.
Cały ten zestaw ciała, mózgu i zmysłów jest doskonale przystosowany do środowiska łowiecko zbierackiego. Wbudowany system instynktów, odruchów warunkowych i podstawowego ewolucyjnego oprogramowania, pozwalał lecieć wtedy na autopilocie przez życie bez większego zastanawiania, bo jak mówi Profesor Jerzy Vetulani: „Mózg wyewoluował jako narzędzie do przeżycia a nie do myślenia” ale…
Język
ale… nagle okazuje się, że ten sprzęt pozwala uruchomić język. Skomplikowany abstrakcyjny system do komunikacji między osobnikami, do komunikowania różnych przekazów kulturowych. System do analizy z abstrakcyjnego poziomu, takich rzeczy jak społeczeństwo, kultura, kosmologia i technologia.
A także zdolny do samo programowania się. Innymi słowy mózg oprócz świetnego narzędzia z ewolucyjną porcją programów zawartych, że tak powiem fabrycznie, stał się też sprzętem, na którym można było uruchomić nieskończoną ilość programów (software`u). Ewolucja przeniosła się z powolnej genetycznej ślamazarności, w nieskończenie szybszy poziom software. I to software, który można przekazać młodym osobnikom. Dzięki temu następne pokolenie nie zaczyna od zera, a z poziomu rozwoju, do którego doszło poprzednie. Oczywiście z pewnym kosztem edukacyjnym.
Z drugiej strony znanym faktem jest, że jak ktoś już wymyśli koło, to cała reszta chwyta o co w tym chodzi bardzo szybko. Np. teoria względności Einsteina lub mechanika kwantowa, były znane przed 2 wojną światową tylko kilku naprawdę wybitnym umysłom. Wymyślenie i opanowanie ich zajęło im większą część karier.
Natomiast teraz jest tak, że te tematy studenci poznają na pierwszym lub 2 roku fizyki, chemii i większości nauk ścisłych. A podejrzewam, że mało kto w Polsce nie słyszał o teorii względności. Stała się to więc w pewnym sensie wiedza potoczna. I nowi geniusze będą wymyślać coś jeszcze bardziej skomplikowanego korzystając już z tych cegiełek.
A to wszystko dzięki temu, że potrafimy używać, a także uczyć się nowych słów i języków( takich jak np. angielski lub matematyka) przez całe życie.
O kulturze
Kultura to nic innego jak pewne językowe oprogramowanie. System zakazów i nakazów. Wskazówek i odpowiedzi na pytania, JEŻELI jesteś w takiej sytuacji TO co robić.
Jak traktować swoich i obcych? Kto jest swój, a kto jest obcy? Co jeść? np. Jeśli jesteś głodny i widzisz czerwonego grzyba z białymi plamkami, to czy to dobry pomysł, czy Światowid jednak się na ciebie obrazi…
Kultury ewoluują w takim samym stopniu jak organizmy, tylko o wiele szybciej….
Czyli innymi słowy, znów mamy przykład jak powolny proces ewolucyjny doprowadził nas do miejsca w którym dostosowanie się do warunków otoczenia może przebiegać o wiele szybciej. Nie z pokolenia na pokolenie, tylko na poziomie osobnika. A następne pokolenie mimo braku różnic fizjologicznych, dzięki cywilizacji zawartej w języku, może zacząć stopień wyżej.
Ewolucja na poziomie software.
Chce tu napisać dwie rzeczy, że zmiana przeniosła się na poziom kulturowy i technologiczny (software`u). A druga sprawa, że nasz hardware właściwie się nie zmienił w czasie gdy my przeszliśmy od jaskiń przez rolnictwo aż do poziomu energii nuklearnej, Internetu i lotów w kosmos. Gdzie umiemy już nie tylko dostosować się do środowiska, ale przebudowujemy środowisko pod nasze potrzeby. I to w niewiarygodnym tempie.
W mgnieniu ewolucyjnego oka ( 50-70 tysięcy lat w ewolucji to czas niezauważalny), człowiek dochodzi do poziomu gdzie jego technika jest właściwie nierozróżnialna od magii. Nieustanne są zmiany kulturalne. Czyli nasz software zmienia się nieustannie, ale nasz hardware został na poziomie naszego przodka, mieszkańca afrykańskiej sawanny. Nie było właściwie ewolucyjnego czasu, żeby coś znaczącego zmieniło się w instynktach, np. w podstawowych reakcjach walcz lub uciekaj, lub w potrzebach. Wystarczy dodać, że człowiek urodzony powiedzmy 10 tysięcy lat temu, który jakimś cudem w wieku niemowlęcym zostałby przeniesiony do współczesności, byłby nie do rozróżnienia w żaden sposób od nas. Dlatego trwają prace w różnych dziedzinach nad człowiekiem, i stąd ten koncept hardware i software.
No to natura czy wychowanie?
Moim osobistym zdaniem, żeby zrozumieć siebie w pełni nie powinniśmy poniechać żadnej strony naszej istoty. Nie rodzimy się czystą kartą. Mamy mnóstwo hardware`u i podstawowego oprogramowania. To jest nasz wewnętrzny system. I on jest niezmienny od wielu tysięcy lat. Puki ludzie mają śledzionę serce i wątrobę, określoną fizyczną budowę, będą mieli podobny świat wewnętrzny. „Anthropos” jak powiada Joseph Campbell. Świat archetypów jak powiada C.G. Jung. Podświadomość jak powiada Psychoanaliza. Reakcje fizjologiczne. Cykle hormonalne. Reakcje, które omijają w swoim działaniu płat czołowy. Ignorować to można tylko na własną zgubę.
Ale,
Nie jesteśmy tylko wynikiem naszych instynktów i podświadomości. Gdyż oczywiste jest, że podświadomość i wewnętrzne oprogramowanie wchodzi w interakcję ze światem zewnętrznym. I świat zewnętrzny może wpływać i modyfikować stare systemy na nowy sposób. Jesteśmy też w stanie sami zerknąć w siebie i zobaczyć nasze wewnętrzne procesy. Czy to samotnie podczas medytacji czy to podczas terapii w dialogu z drugim człowiekiem (a najlepiej obie rzeczy).
Dzięki tej jednej cesze, czyli abstrakcyjnemu językowi. Jesteśmy w stanie oddziaływać na siebie (nawet na siebie samych), w sposób o skale wielkości bardziej skuteczny, niż cokolwiek co do tej pory wymyśliła ewolucja. Jednak tylko do pewnego miejsca, ograniczonego przez jakiś rodzaj samej fizyczności.
Może nie mamy wpływu na to, jak wygląda cykl produkcji adrenaliny w sytuacji zagrożenia, ale możemy mieć poznawczy wpływ na to, jaką sytuacje postrzegamy jako sytuacje zagrożenia .
I to, i to.
W debacie czy my jako ludzie (i nasze mózgi), jesteśmy czystą kartką możliwą
do zapisania, jak tylko naszym rodzicom i społeczeństwu się podoba, czy też
mamy ściśle określoną naturę, zajmuje dość jasne stanowisko. Mianowicie: I to i
to. W wielu kwestiach, naprawdę wielu kwestiach, my jako ludzie możemy się
uczyć i naprawdę ma znaczenie, co na tych pustych kartkach się znajdzie. Jednak
w wielu kwestiach rodzimy się z określoną naturą.
Michał Szadkowski – O mnie, Jeśli Ci się spodobało, będzie mi miło jak skomentujesz lub udostępnisz:)
https://www.youtube.com/watch?v=sRv19gkZ4E0 – o Eboli
https://www.youtube.com/watch?v=zQGOcOUBi6s – a tu o okładzie odpornościowym.
https://www.youtube.com/watch?v=NNnIGh9g6fA&list=PL848F2368C90DDC3D – Human Behavioral Biology Robert Sapolsky